Powered by PRO-Intra. Twoja droga Do Wolności
+48 602 595 244
pracownia@prointra.pl

Jednym z uczuć, które czasem bardzo skutecznie powstrzymuje nas przed zmianą, jest lęk przed nieznanym. Dzisiaj przyjrzyjmy się trochę bliżej temu, jaką rolę odgrywa lęk oraz czy można - w sposób bezpieczny - pozbawić go "ostrza" przekłuwającego unoszonego w powietrze balonu zmian.

Czasem idąc przez kolejny dzień odczuwam wewnętrzny spokój. Innym razem towarzyszy mi niepokój, którego źródła nie jestem w stanie określić. Nie muszę się zastanawiać, który z tych dni jest dla mnie przyjemniejszy. jednak czy któryś z nich może okazać się bardziej ważny?

Co się stanie, jeżeli spojrzymy na lęk, jako służące człowiekowi, niezbędne uczucie? Co się stanie, jeżeli uwierzymy, że lęk jako uczucie spełnia pozytywną rolę? Okaże się wtedy, że lęk jest potrzebny. To on przygotowuje do zmian. Sygnalizuje niebezpieczeństwo. Sprawia, że możemy się do niego przygotować.

Kiedy spojrzymy w ten sposób na uczucie lęku, zaoszczędzimy wiele energii. Wielu z nas poświęca swoją energię, aby przestać się bać. Tym samym brakuje mu energii na działanie, gdyż nikt z nas nie ma niewyczerpanej jej ilości. A działając możemy usunąć lęk. Jeżeli czujemy lęk i nie pokonujemy go rezygnując z działania, stajemy się przegranymi. Odwaga rodzi się wtedy, gdy pomimo lęku podejmujemy działanie, zabezpieczając się wcześniej (i oczywiście w trakcie działania) przed ryzykiem.

Co zmieni się w naszym nastawieniu, jeżeli zaakceptujemy rolę, którą pełni lęk? Przede wszystkim nie będziemy z nim walczyć. Po co bowiem ostrzyć kusze, ładować broń i zbroić się przed czymś, co jest nam potrzebne? Zamiast tego możemy zastanowić się, w jaki sposób zmniejszymy ryzyko związane z daną sytuacją.

Warto też rozróżnić lęk od strachu. Naturalne jest, że idąc ciemną, pustą ulicą odczuwamy lęk, kiedy dostrzegamy cień sylwetki i słyszymy kopnięcie pustej puszki od piwa. Normalnym stanem jest strach, kiedy widzimy psa szczerzącego zęby. Strach jest też uzasadniony, kiedy jest realne zagrożenie powodzią, czy trzęsieniem ziemi. Strach związany jest więc z realnym zagrożeniem.

Z kolei lęk ma charakter bardziej ulotny i ma związek z naszymi wyobrażeniami. Pojawia się nie w sytuacji realnego zagrożenia, a w chwili, kiedy wyobrażamy sobie to zagrożenie. Trudno jest określić źródło niepokoju. Lęk pojawia się jako wynik naszego myślenia. Wyobrażam sobie, że na ulicy może spotkać mnie coś złego. Źródłem lęku jest więc nasza wyobraźnia, a realne zagrożenie jest podłożem strachu.

Powróćmy teraz do początku moich rozważań. Bywają dni, kiedy towarzyszy mi niepokój. Nie jest to strach, a jedynie lęk, stworzony przez moją wyobraźnię, oparty na wyobrażonych sobie scenach. Wtedy mogę uświadomić sobie, co podsuwa mi wyobraźnia. Jeżeli wiemy, że rolą lęku jest ostrzeganie mnie przed niebezpieczeństwem, mogę zabrać w podróż swoją wyobraźnię. Mogę to zobaczyć, przygotować się na nieznane, zmniejszyć ryzyko. Możemy przyjrzeć się, co takiego wydarzyło się, co spowodowało lęk. Możemy udać się w głąb swojej wyobraźni, zobaczyć i ocenić sytuację, która jest źródłem lęku, a więc także sprawdzić, co chce nam przekazać.

Obecność niepokoju danego dnia możemy więc potraktować wyłącznie jako sygnał do przyjrzenia się sobie, swoim wyobrażeniom, określenia tego, na ile dotyczy on określonej, konkretnej sytuacji, a na ile tkwi tylko i wyłącznie w naszym umyśle.

Kiedy więc idąc przez kolejny dzień odczuwam wewnętrzny spokój, mogę to potraktować jako informację „z wewnątrz”, że jestem na właściwej drodze. A kiedy pojawi się niepokój, nie ma sensu wpadanie w panikę, tworzenie barykady „przed złym światem”. To naturalny sygnał płynący z mojego ciała, że mam zachować ostrożność oraz przygotować się na potencjalne ryzyko. Odwaga wynika bowiem z tego, że pokonujemy lęk. A wtedy każdy nadchodzący dzień będzie tak samo przyjemny, ważny i wspierający na drodze do rozwoju. Rozwoju, który oznacza również pokonywanie swoich granic tak, by dotychczas niemożliwe znalazło się na wyciągnięcie mojej ręki.